Saturday, January 28, 2006

8 styczen. Nioro - Didjeni

nasz pierwszy poranek w Mali















to mial byc najtrudniejszy etap naszej podrozy - caly dzien na 'piscie', czyli tradycyjnej afrykanskiej 'drodze'..

przejechanie 270km zajelo nam 9 godzin











w niektorych dziurach chowal sie caly samochod...















caly samochod, i wszystko w jego wnetrzu, szybko pokryla centymetrowa wartswa kurzu. wszystko lacznie z naszymi plucami..

nie pomogly nawet nasze zmyslne wynalazki :)



dodajdo.com

4 Comments:

Anonymous Anonymous said...

No na tej ostatniej fotce to rzeczywiscie Twoje pluca wygladaja na napompowane dustem :P

2:47 PM  
Blogger Makati said...

dust wychodzil z ciala wszystkimi mozliwymi sposobami...

3:03 PM  
Anonymous Anonymous said...

to srednia predkosc mieliscie jak w polsce po opadzie sniegu ktory zaskoczyl o dziwo drogowcow.

6:29 AM  
Anonymous Anonymous said...

a te fotki z pedzaca beczka niesamowite poprostu

6:30 AM  

Post a Comment

<< Home