30 grudzien. Casablanca – Marakesz. 245km

taki mały fotoreportażyk z naszej wyprawy. nie wszystkie zdjęcia mają dużą 'wartość artystyczną', sporo pojawilo się tutaj z uwagi na ich 'wartość poznawcza'. Oprócz kilku fotek Kuby, większość to moje próby uchwycenia Afryki.(Dodam że fotki robiliśmy wszyscy, naszymi dwoma dyżurnymi aparatami:)
3 Comments:
A propos baranich glow (a fe!) to kiedys moj kumpel z Wybrzeza Kosci :) Sloniowej tez mnie zaprosil na taki obiadek, po czym ze wspolczuciem szepnal mi : Nie martw sie, nie bedziesz tego musiala obgryzac, dla Ciebie przyrzadzilem kurczaka!"
no to strata, straszna strata! kurczaka to se mozna w koziej wolce zjesc :D
oj tam w koziej wolce to tylko baranina zajezdza, a owcze poglowie do w Szkocji, to w Szkocji....zapraszam!
Post a Comment
<< Home